my, w jaki sposób i kiedy Bóg zadziała. Zwykle mówi-my – „Bóg nigdy się nie spóźnia”, ale zazwyczaj też się nie spieszy. Dlaczego? Ponieważ wykorzystuje chwile, w których na coś czekamy, do wzmocnienia naszej wiary. Pewne małżeństwo należące do grona naszych sponso - rów, ostatnio potrzebowało pomocy finansowej od Boga
Wtedy zatroszczyłem się o święte me imię, które oni, Izraelici, zbezcześcili wśród ludów pogańskich, do których przybyli. Dlatego mów do domu Izraela: Tak mówi Pan Bóg: Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które bezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście.
Najstarsze zachowane redakcje tekstu Enuma elisz datowane są na pierwszą połowę I tysiąclecia p.n.e. W nauce istnieje pogląd, że ten okres jest ostatnim stadium rozwoju i skonsolidowania kosmogonii babilońskiej i asyryjskiej. Utwór ma pochodzenie babilońskie, który został zaadaptowany także przez religię asyryjską [1] .
Bóg ma imię! Ujawniając je pozwala się poznać, odsłania siebie, staje się dostępny, bliski; możemy do Niego mówić, nazywając Go po imieniu. Imię Boga usłyszał z Jego własnych ust Mojżesz, kiedy podziwiał płonący krzew. To imię zapisane czterema hebrajskimi literami JHWH my znamy jako Jahwe.
Człowiek i jego powołanie w ujęciu Księgi Pror oka Jeremiasza 379. Jednak słowa te powinny by ć odczytywane w perspektywie całego życia proroka, a nie. tylko w poszczególnych ułamkach
Kadr z filmu "Bóg istnieje, a jej imię to Petrunia". „Bóg istnieje, a jej imię to Petrunia”, reż. Teona Strugar Mitevska (2019) Martyna Janas paź 11, 2019 at 10:18pm paź 11, 2019 at 10:21pm
nJZKa. Home / BOOKSTORE / Books and magazines / Literature Availability: Dostępny + Czas realizacji: 4 dni robocze Cost of delivery: from £ 1,46 (sprawdź) Description Technical data reviews Ask for product Dobry Pasterz zna swoje owce. Nazywa je po imieniu. Dla Niego każda twarz jest inna, każda ma swoją historię. Ten Pasterz zna również ciebie i twoje imię. I nigdy go nie zapomni. Oto twoje imię wyryte jest na moich dłoniach (Iz 49,16 NPD). Niezła myśl, prawda? Twoje imię wyryte na dłoni Boga. Twoje imię na Jego ustach. Pewnie już kiedyś widziałeś swoje imię na jakimś specjalnym miejscu. Na nagrodzie, dyplomie lub drzwiach z orzechowego drewna. Albo słyszałeś, jak je wymawia ktoś znany – trener, sławna osobistość, nauczyciel. Ale czy przyszłoby ci do głowy, że twoje imię jest umieszczone na dłoni Boga i na Jego ustach? Czy to możliwe? A może twoje imię nigdy nie zostało uhonorowane. Może nie przypominasz sobie, aby kiedykolwiek ktoś wymówił je z szacunkiem. W takim razie będzie ci trudniej uwierzyć, że zna je Bóg. A jednak to prawda. Ono jest wyryte na Jego dłoni. Wymawiane Jego ustami, szeptane Jego wargami. Twoje imię. Nie tylko to, które nosisz, lecz również to nowe, które On trzyma dla ciebie w zanadrzu. Nowe imię, które dopiero ci nada... Ta książka mówi o nadziei. Powinna dodać wam otuchy. Przypuszczam, że każdemu się ona przyda, wszyscy jesteśmy przecież pełni niepokoju. Złe wiadomości rozchodzą się szybciej niż dobre. Przybywa problemów, a rozwiązań coraz mniej. Nie opuszcza nas troska. Jaka przyszłość na tej planecie czeka nas i nasze dzieci? Na jaką przyszłość możemy liczyć? Jesteśmy ostrożni. Ufność nie przychodzi nam już z taką łatwością jak dawniej. Politycy kłamią. System zawiódł. Przedstawiciele rządu chodzą na kompromisy. Współmałżonkowie oszukują. Rzeczywiście, trudno jest komuś ufać. Nie chodzi o to, że nie chcemy. Po prostu musimy uważać. Życie niekiedy wymyka się nam z rąk, dlatego od czasu do czasu potrzebujemy przypomnienia. Nie kazania, ale przypomnienia. Przypomnienia, że Bóg zna nasze imiona. EAN: : : polski : 2021 : : Miękka : You are not logged in. Only people logged on can add opinions about the product. Click here to login.
Dobry Pasterz zna swoje owce. Nazywa je po imieniu. Dla Niego każda twarz jest inna, każda ma swoją historię. Ten Pasterz zna również ciebie i twoje imię. I nigdy go nie zapomni. Oto twoje imię wyryte jest na moich dłoniach (Iz 49,16 NPD). Niezła myśl, prawda? Twoje imię wyryte na dłoni Boga. Twoje imię na Jego ustach. Pewnie już kiedyś widziałeś swoje imię na jakimś specjalnym miejscu. Na nagrodzie, dyplomie lub drzwiach z orzechowego drewna. Albo słyszałeś, jak je wymawia ktoś znany – trener, sławna osobistość, nauczyciel. Ale czy przyszłoby ci do głowy, że twoje imię jest umieszczone na dłoni Boga i na Jego ustach? Czy to możliwe? A może twoje imię nigdy nie zostało uhonorowane. Może nie przypominasz sobie, aby kiedykolwiek ktoś wymówił je z szacunkiem. W takim razie będzie ci trudniej uwierzyć, że zna je Bóg. A jednak to prawda. Ono jest wyryte na Jego dłoni. Wymawiane Jego ustami, szeptane Jego wargami. Twoje imię. Nie tylko to, które nosisz, lecz również to nowe, które On trzyma dla ciebie w zanadrzu. Nowe imię, które dopiero ci nada... Ta książka mówi o nadziei. Powinna dodać wam otuchy. Przypuszczam, że każdemu się ona przyda, wszyscy jesteśmy przecież pełni niepokoju. Złe wiadomości rozchodzą się szybciej niż dobre. Przybywa problemów, a rozwiązań coraz mniej. Nie opuszcza nas troska. Jaka przyszłość na tej planecie czeka nas i nasze dzieci? Na jaką przyszłość możemy liczyć? Jesteśmy ostrożni. Ufność nie przychodzi nam już z taką łatwością jak dawniej. Politycy kłamią. System zawiódł. Przedstawiciele rządu chodzą na kompromisy. Współmałżonkowie oszukują. Rzeczywiście, trudno jest komuś ufać. Nie chodzi o to, że nie chcemy. Po prostu musimy uważać. Życie niekiedy wymyka się nam z rąk, dlatego od czasu do czasu potrzebujemy przypomnienia. Nie kazania, ale przypomnienia. Przypomnienia, że Bóg zna nasze imiona. AutorLucado Max Językpolski WydawnictwoVocatio ISBN9788378293255 Rok wydania2022 Liczba stron208 OprawaMiękka Typ publikacjiKsiążka Ten produkt nie ma jeszcze opinii
Lucado Max ocena: , głosów: - Napisz recenzję Dobry Pasterz zna swoje owce. Nazywa je po imieniu. Dla Niego każda twarz jest inna, każda ma swoją historię. Ten Pasterz zna również ciebie i twoje imię. I nigdy go nie zapomni. Oto twoje imię wyryte jest na moich dłoniach (Iz 49,16 NPD). Niezła myśl, prawda? Twoje imię wyryte na dłoni Boga. Twoje imię na Jego ustach. Pewnie już kiedyś widziałeś swoje imię na jakimś specjalnym miejscu. Na nagrodzie, dyplomie lub drzwiach z orzechowego drewna. Albo słyszałeś, jak je wymawia ktoś znany – trener, sławna osobistość, nauczyciel. Ale czy przyszłoby ci do głowy, że twoje imię jest umieszczone na dłoni Boga i na Jego ustach? Czy to możliwe? A może twoje imię nigdy nie zostało uhonorowane. Może nie przypominasz sobie, aby kiedykolwiek ktoś wymówił je z szacunkiem. W takim razie będzie ci trudniej uwierzyć, że zna je Bóg. A jednak to prawda. Ono jest wyryte na Jego dłoni. Wymawiane Jego ustami, szeptane Jego wargami. Twoje imię. Nie tylko to, które nosisz, lecz również to nowe, które On trzyma dla ciebie w zanadrzu. Nowe imię, które dopiero ci nada... Ta książka mówi o nadziei. Powinna dodać wam otuchy. Przypuszczam, że każdemu się ona przyda, wszyscy jesteśmy przecież pełni niepokoju. Złe wiadomości rozchodzą się szybciej niż dobre. Przybywa problemów, a rozwiązań coraz mniej. Nie opuszcza nas troska. Jaka przyszłość na tej planecie czeka nas i nasze dzieci? Na jaką przyszłość możemy liczyć? Jesteśmy ostrożni. Ufność nie przychodzi nam już z taką łatwością jak dawniej. Politycy kłamią. System zawiódł. Przedstawiciele rządu chodzą na kompromisy. Współmałżonkowie oszukują. Rzeczywiście, trudno jest komuś ufać. Nie chodzi o to, że nie chcemy. Po prostu musimy uważać. Życie niekiedy wymyka się nam z rąk, dlatego od czasu do czasu potrzebujemy przypomnienia. Nie kazania, ale przypomnienia. Przypomnienia, że Bóg zna nasze imiona.
Marek Skwarnicki TU BÓG OBJAWIŁ SWOJE IMIĘ Podróż do Egiptu na górę Synaj nie była — jak wiadomo — jedną z wielu duszpasterskich, apostolskich podróży Papieża, lecz Jego niejako osobistą pielgrzymką do miejsc świętych w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. W 1965 r. abp Karol Wojtyła zwiedzał Ziemię Świętą, ale nie był na Synaju. Przelatywał nad nim jedynie samolotem w drodze do Jerozolimy. Ówczesną pielgrzymkę utrwalił Ojciec Święty w utworze poetyckim pt. Wędrówka do miejsc świętych. Spotykamy w nim ciekawą myśl, że pielgrzymując do miejsc świętych, klękamy tam na ziemi uświęconej obecnością Chrystusa i Maryi, a klękając niejako przypieczętowujemy je sobą, ogarniają one nas i przepełniają po to, byśmy mogli być potem ich świadkami w życiu. Jan Paweł II klęknął, zdjąwszy uprzednio buty, przed korzeniem «krzaku ognistego», z którego Bóg przemówił do Mojżesza. Odszedł stamtąd, by dalej głosić bez wytchnienia Królestwo Boże. Sceny tej sam nie widziałem. Do wnętrza klasztoru nie dopuszczono bowiem dziennikarzy towarzyszących Ojcu Świętemu w czasie całej podróży. Byłem w tej grupie. Potem pokazano nam, jak i telewidzom, migawki z tego, co odbyło się wewnątrz murów klasztoru św. Katarzyny. Siedziałem wówczas na zewnątrz klasztoru, dwa rzędy od podium, na którym miał zająć miejsce Papież, by modlić się z hierarchami innych Kościołów chrześcijańskich. Skromna, licząca ok. 500 osób grupa wiernych, z którą tam byłem, kryła się w cieniu drzew oliwnych i bardzo wysokich cyprysów przed słońcem wspinającym się na grzbiet pobliskiej góry liczącej ponad 2000 metrów, należącej do synajskiego łańcucha. Czas oczekiwania umilały śpiewy wspólnoty neokatechumenalnej oraz grupy seminarzystów koptyjskich. Byli to młodzi ludzie najrozmaitszych narodowości, ale śpiewający te same hymny ku czci Jedynego Boga i liczne Alleluja przy akompaniamencie bębenków. Wokół skały, a za potężnymi górami bezkresna pustynia, po której Izraelici wędrowali do Ziemi Obiecanej przez lat 40. Dokumenty tej podróży znaleźć mogą Czytelnicy na łamach tego numeru. Ja dzielę się tu własnymi przeżyciami. Już sam fakt, że byłem pod Synajem wraz z Papieżem, wydawał mi się wprost niewiarygodny. Z Ojcem Świętym w pierwszym dziesięcioleciu pontyfikatu odbyłem jako reporter wiele wielkich podróży duszpasterskich, do Meksyku i Kanady, na Filipiny i do Japonii, Nowej Zelandii i Australii, do wielu krajów europejskich oraz do Fatimy. Ale to była właśnie nie podróż duszpasterska, lecz pielgrzymka osobista Papieża i każdego, kto mu duchowo i modlitewnie towarzyszył. Większość kolegów i przyjaciół dziennikarzy skupiło się na rozstrzyganiu problemów ekumenicznych związanych z tą wizytą, osobliwości podróży Biskupa Rzymu do republiki islamskiej, kwestii unormowania stosunków z islamem oraz z katolickim i prawosławnym Kościołem koptyjskim. Przyznam się, że mnie interesowała głównie owa duchowa warstwa naszego pielgrzymowania. Krajobraz Biblii! Kilka lat młodości spędziłem w Tyńcu nad poetyckim przekładem psalmów na liturgiczny użytek naszego Kościoła, a oto nagle znalazłem się nie wśród alegorycznych obrazów, lecz po prostu w żywej scenerii Starego Testamentu i poniekąd psalmów. Ich krajobrazy wszak rozciągają się ku górom i cedrom Libanu. Niemniej na Synaju zrozumiałem, że owo surowe, suche i wielkie miejsce, gdzie Bóg objawił swe imię Mojżeszowi i zawarł z Izraelem Przymierze, jest jednocześnie niebywale piękne. Siedząc przed podium, na którym pojawił się Ojciec Święty, zadawałem sobie wciąż to pytanie: dlaczego właśnie tutaj, a nie gdzie indziej ów krzew zapłonął i na tych, a nie na innych płytach skalnych Mojżesz wyrył dziesięć przykazań? Jedyna odpowiedź nie teologiczna, lecz poetycka może być tylko taka, że Bóg specjalnie umiłował sobie tę ziemię, te krajobrazy, tych ludzi, te a nie inne warunki bytu człowieka. Warunki wędrowne, koczownicze, bo czymże jest człowiek, jak nie koczownikiem i podróżnikiem w życiu i na tej ziemi. Nastrój panujący wśród zgromadzonych w gaju oliwnym u stóp podwyższenia, na którym stał Papież, był na wpół odpustowy, a na wpół medytacyjny. Krzyczały dzieciaki, gdzieś zaryczał osioł, nie było tu ważnych osobistości, a o pieśń zadbała grupa młodzieżowa. Ta prostota i bezpośredniość były zaiste współcześnie ewangeliczne. Poszczególni hierarchowie różnych Kościołów czytali przed Papieżem swoje dyplomatyczno-dogmatyczne teksty, a wspólne «Ojcze nasz» jednoczyło wewnętrznie wszystkich z wszystkimi. Mówiłem modlitwę po polsku, a wraz ze mną zapewne czyniła to i grupa Polaków, która kilkaset metrów dalej, w górze, na upłazie skalnym, wraz ze swym księdzem odprawiała Eucharystię, potem zaś wspierała okrzykami radość Wielkiego Rodaka. Na ich transparencie widniał napis: «Polscy katolicy w Egipcie». Gdzież nas nie ma... na świecie, wszak też jesteśmy narodem poniekąd pielgrzymim. Gdy nasz samolot z Kairu lądował wieczorem, przelecieliśmy nad odnowioną i cudownie oświetloną Bazyliką św. Piotra i Watykanem, który wyglądał jak skromna, aczkolwiek piękna parafia. W psalmie 90 uważanym za «Mojżeszowy» czytamy: «Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt, / osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni». Zbliżają się 80. urodziny Jana Pawła II, piszący te słowa kończy lat 70. Czułem się więc tym psalmem jakoś wzruszony w czasie pielgrzymki na górę Synaj. I pocieszony, bo wszak Mojżesz żył ponad 100 lat. opr. mg/mg
dobry Pasterz zna swoje owce. Nazywa je po imieniu. Dla Niego każda twarz jest inna, każda ma swoją historię. Ten Pasterz zna też ciebie i twoje imię. I nigdy go nie zapomni. Oto twoje imię wyryte jest na moich dłoniach (Iz 49,16 NPD). Niezła myśl, prawda? Twoje imię wyryte na rąk Boga. Twoje imię na Jego ustach. Pewnie już kiedyś widziałeś swoje imię na jakimś specjalnym miejscu. Na nagrodzie, dyplomie albo drzwiach z orzechowego drewna. Albo słyszałeś, jak je wymawia ktoś znany - trener, słynna osobistość, nauczyciel. Ale czy przyszłoby ci do głowy, że twoje imię jest umieszczone na rąk Boga i na Jego ustach? Czy to możliwe? A może twoje imię nigdy nie zostało uhonorowane. Może nie przypominasz sobie, żeby kiedykolwiek ktoś wymówił je z szacunkiem. W takim razie będzie ci trudniej uwierzyć, iż zna je Bóg. A jednak to prawda. Ono jest wyryte na Jego rąk. Wymawiane Jego ustami, szeptane Jego wargami. Twoje imię. Nie tylko to, które nosisz,jeszcze to świeże, które On trzyma dla ciebie w zanadrzu. Nowe imię, które dopiero ci nada... Ta książka mówi o nadziei. Powinna dodać wam otuchy. Przypuszczam, iż każdemu się ona przyda, wszyscy jesteśmy przecież pełni niepokoju. Złe wiadomości rozchodzą się szybciej prawidłowe. Przybywa problemów, a rozwiązań coraz mniej. Nie opuszcza nas troska. Jaka przyszłość na tej planecie czeka nas i nasze dzieci? Na jaką przyszłość możemy liczyć? Jesteśmy ostrożni. Ufność nie przychodzi nam już z taką łatwością jak dawniej. Politycy kłamią. System zawiódł. Przedstawiciele rządu chodzą na kompromisy. Współmałżonkowie oszukują. Rzeczywiście, trudno jest komuś ufać. Nie chodzi o to, że nie chcemy. Po prostu musimy uważać. Życie niekiedy wymyka się nam z rąk, dlatego od czasu do czasu potrzebujemy przypomnienia. Nie kazania, ale przypomnienia. Przypomnienia, że Bóg zna nasze imiona. Tytuł Gdy Bóg wyszepcze twoje imię Autor Max Lucado Tłumacz Barbara Kośmider Wydawnictwo Vocatio EAN 9788378293255 ISBN 9788378293255 Kategoria Religia\Religia chrześcijańska ilość stron 208 Rok wydania 2022 Oprawa Miękka Wydanie 1
kiedy bóg wypowiadał me imię